poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 4

OCZAMI EWELINY 
Tak zgadza się to była jakaś rąbanka z Disco Polo.....DNO. 
                   ~~~~~~~~~~~~~~~*****~~~~~~~~~~~~
-Ja pierwsz zajmuje łazienke-krzyknęłam przyjaciółce do ucha
-Ty klusko!!!!!-odparła na to Lee
-Kto pierwszy ten lepszy spaślaczku!!
-Taaaak też cię kocham Ewela!!!
Weszłam pod prysznic i puściłam z deszczownicy letnią wodę. Natarłam całe ciało truskawkowym żelem pod prysznic a włosy umyłam szmponem z odżywką "Adidas". Wyszłam z kabiny i spojrzałam w lustro...doznałam szoku mianowicie zapomniałam wczoraj zmyć makijaż i moje oczy wyglądały jak dwie czarne plamy e-liner'a i tuszu...a miał być wodoodporny..... 
OCZAMI LEE
O Jezuu ile ona siedzi w tej łazience..Wejde na internet i look'ne jak tam sesje mojej mamy-zamyśliłam się.
Wstukałam w Google Ellie Mathew i wyskoczyło mi milion stron"Mathew zostawia dziecko dla kariery", "Słynna modelka porzuca rodzine" , "Obarcza wychowaniem dziecka innych - czyli Czy Mathew ucieka od macierzyństwa"-bzdura...pomyślałam, ale zamyśliłam się czy ona faktycznie mnie nie zostawia..Nie Lee nawet tak nie myśl ona cie kocha, szanuje jest twoją matką nie wolno ci tak myśleć-skarciłam się w myślach.
-Ej Ewela chcesz się utopić czy co?-krzyknęłam do niej
-Nieeee coś ty wychodzę  za 10 min.!!!!
-OK
OCZAMI EWELI
Zabrałam się do zmywania czarnej mazi z moich oczu jednocześnie wycierając moje ciało "obrośnięte" gęsią skórką. Było mi zimno, ale jakoś dałam radę wzięłam małego pilocika do ręki i nastawiłam w łazience wyższą temperature powoli "oznaka gąski" zniknęła a ja mogłam zająć się dokładniej okolicą oczu. Po kilku chwilach skończyłam i mogłam zrobić nowy makijaż i ubrać się w wygony dres.Pytacie skąd go mam jeśli wcześniej go nie wzięłam? Mam małą szafeczkę w, której trzymam "awaryjne" gatki na przebranie;)) Włosy uplotłam w warkocz spadający mi na lewe ramie i wpuściłam Lee do środka a ta wyrobiła się w 15min. nie tak jak ja 35min.;))
        ~~~~~~~~~~~~~~~~~~*******~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zeszłyśmy do kuchni a tam zastałyśmy Marie, która właśnie pichciła coś pyszneeego na śniadanko-tarta malinowa i kakao a bitą śmietaną. Kiedy zaczęłyśmy jeść do domu weszła mama a zaraz za nią tata, którzy po chwili usiedli z nami i też rozkoszowali się śniadaniem-przyszli w sam raz. Po zjedzeniu mama nas przeprosiła mówiąc, że umiera ze zmęczenia i poszła na góre wziąść prysznic i położyć się. Tata po chwili też nas opuścił on jednak pod pretekstem powrotu na plan filmowy. Więc znów zostałyśmy same z Lee to znaczy była Maria, która zaraz pójdzie czytać i śpiąca mama -jednym słowem cały dzień wolny. Zdecydowałyśmy się na zaproszenie Ath'a do parku i na grę z nim w siatkę. Lee wzięła telefon i zadzwoniła do naszego przyjaciela z prośbą o przyjazd. Athony był u nas po 15min.- wyszliśmy do parku. Siedzieliśmy chwile na ławce po 30min. rozgrywce 1 na 2 i wpadłam na pomysł żeby zjeśc lody. Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę budki z lodami. Ja jadłam 3 gałki-czekolada, arbuz(mmm pycha), i wanilia a Lee i Ath wzięli po 4- wszystkie czekoladowe. Zjedliśmy i Ath poszedł do domu a my do galerii chandlowej stwierdziłyśmy, ze czemu nie ja kupiłam piękną długą miętowo-niebieską sukienkę, krótkie szorty i bluzkę na ramiączka oraz buty-sandałki a Lee kupiła bluze z napisem "#SWAG" oraz torbę na ramie i baletki. Wróciłyśmy do domu po 22, ale mama spała w najlepsze Maria drzemała w salonie nie  chcąc ich budzić szłyśmy na palcach i doszłyśmy do mojego właściwie naszego pokoju kładąc sie i również zasypiając....;))


UUUUFFF JUŻ 4 ROZDZIAŁ JAK SIĘ PODOBA??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz