niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 1 cz.2 "Tylko nie zapomnij"

Wsiadłam do samochodu,  przekręciłam kluczyk w stacyjce i wyjechałam z garażu. Obejrzałam sie wjeżdżając na głowną drogę. Nacisnęłam przycisk i radio zaczęło grać. Zawsze był mi weselej przy muzyce. Kiedy wjechałam na Wall Street Lee już stała przed domem, wsiadła i dała mi buziaka w policzek. Siedziałyśmy w samochodzie rozmawiając o nowej szkole, zastanawiając się jaka będzie. Zaparkowałam na strzeżonym parkingu przed budynkiem i wyszłyśmy z pojazdu. Mój telefon zaczął dzwonić to była mama:
                                        ~~~~Rozmowa telefoniczna~~~~
-Halo tak mamo?-powiedziałam do słuchawki
-Ewelina pamiętaj idżcie z Lee do sekretariatu po plan lekcji i szkoły
-OK mamo pamiętam buziaki miłego dnia
-Dziękuje kochanie Wam też poczekajj!!!. Dzisiaj mam dużo pracy będe w domu bardzo póżno tata jest na planie(na planie filmu jakby coś)też go nie ma Maria zrobi Ci obiad zaproś Lee.
-Maaaamo?-powiedziałam zdziwiona jej miłym zachowaniem przed dniem przepełniomym pracą
-Tak?
-Co się stało? Dlaczego mam zaprosić Lee...oczywiście chce, ale..??
-Jej mama jest w delegacji Ewela poprosiła mnie o "przechowanie" Lee przez ten miesiąc.Po szkole pojedzcie do niej po rzeczy buziaki papap!!
-Pa mamo koocham Cię!!
                          ~~~~Koniec rozmowy~~~~
-Słuchaj Lee mama powiedziała, że zamieszkasz u nas przez ten miesiąc może nawet dłużej, bo twoja jest w delegacji-powiedziałam zafascynowana
-To suuper kochana, ale jest 8;00 może idźmy do tego dyrektora..?///??? Co??
-Aaaaa taaak idziemy!!-zarządziłam-weszłyśmy do gmachu szkoły przez wielkie nowoczesne przeszklone dzrzwi i kierując się tabliczkami na jasnychścianach doszłyśmy do gabinetu dyrektora-szkoła z zewnątrz wyglądała tak;

imponująca prawda??
     Zapukałam do drzwi- otworzył mi mężczyzna po 40 w garniturze i zapytał;
-To Wy jesteście Lee Mathew i Ewelina White?
-Tak to my-powiedziała Lee
-Więc prosze wejdźcie dam Wam plan szkoły i lekcji przydzielam Was do klasy 2b macie teraz lekcje w sali 205 na 3 piętrze-lekcja biologii-powiedział to wyniośle
-Dziękujemy-powiedziałyśmy jednocześnie i chichocząc się wyszłyśmy z gabinetu
-O matko nie nawidzę biloogii-powiedziałam do Lee, która ni stąd ni zowąt zaczęła wcinać jakąś słodką bułkę z marmoladą.
-Ej ty ??!!-powiedziałam z żartem w głosie-daj gryza!
Przyjaciółka przysuneła do mnie bułe a ja wzięłam dużąego kęsa. Doszłyśmy do sali 205 i uprzednio pukając weszłyśmy a tam....




Jak Wam się podoba 1 rozdział cz.2??;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz